Woda stanowi ogromną część naszego organizmu, dlaczego więc nie miałaby pomagać nam w zwalczaniu różnych dolegliwości? Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba już poświęcać ogromnych kwot na suplementy, ponieważ wystarczy regularnie pić wodę!
Stan zdrowia zależy od sposobu odżywiania, stylu życia, tego czy się wysypiamy, stresu oraz środowiska, w którym żyjesz. Nieodpowiedni tryb życia oraz dieta sprawiają, że ryzyko zachorowania na nowotwór lub cukrzycę jest o wiele większe.
Czy woda leczy?
Istnieją liczne teorie, które świadczą o tym, że woda może pomóc uleczyć otyłość, radzi sobie z bólami jelita, żołądka, nadciśnieniem, miażdżycą tętnic, bólami głowy, pleców, astmą, a nawet depresją i stresem.
O tych zjawiskach bardzo wiele napisał doktor Batmanghelidj. Twierdzi on między innymi, że większość migren to skutek odwodnienia organizmu. Odwodnienie z kolei powoduje alkohol, napoje energetyczne, moczopędne oraz dieta bogata w sól. Stałe nawadnianie organizmu w końcu przyniesie efekty, a bóle głowy ustaną.
Innym przykładem, który podaje są depresja i stany lękowe. Te zaburzenia często wynikają ze stosunków panujących w rodzinie, pracy, najbliższym otoczeniu. Według doktora zły sposób odżywiania skutkuje nasilaniem się tych zjawisk. Przyjmowanie leków psychotropowych zmniejsza nasze wyczucie pragnienia, a tym samym organizm szybciej się odwadnia. Odwodnienie z kolei prowadzi do nadwrażliwości, bezsenności i zmęczenia. Robi się z tego błędne koło, sytuacja bez wyjścia. I w tym przypadku jedynym ratunkiem jest odpowiednie i regularne nawadnianie.
A jak wygląda teoria w przypadku otyłości?
Doktor twierdzi, że mózg to organ, który ma bardzo duże zapotrzebowanie na glukozę transportowaną przez krew, w dodatku jest bardzo wrażliwy na odwodnienie. Kiedy glukoza nie jest dostarczana do tego ośrodka, organizm otrzymuje sygnały kojarzone z głodem. Osoba, która je otrzymuje nie odróżnia pragnienia od głodu, więc decyduje się na jedzenie, a nie picie. Nieodpowiednia dieta jeszcze bardziej odwadnia organizm. Ciekawa teoria, prawda?
Czy te teorie mogą być prawdziwe?
Większość stwierdzeń opisanych powyżej nawet nie została dokładnie sprawdzona i zbadana. Teorie pozostają więc jedynie teoriami. Prawda jest jednak taka, że wiele osób, które rozpoczynają regularne nawadnianie odpowiednią ilością wody odczuwa pozytywne zmiany. Poprawie ulega cera, skóra jest lepiej nawilżona, czujemy się lżej, chudniemy, lepiej się wysypiamy, mamy więcej energii i lepszą koncentrację.
W ciężkich sytuacjach woda na pewno sama z siebie nie uleczy pacjenta, jednak może wspomóc jego leczenie. Nie bez powodu mówi się tyle o odpowiednim nawadnianiu organizmu. Warto zastosować tą praktykę w sowim życiu.
Moim zdaniem najlepszą ochroną przed różnego rodzaju dolegliwościami jest właśnie odpowiednie nawadnianie organizmu. Mnie na przykład jak nie piję w ciągu dnia wystarczająco dużo wody, zaczyna boleć głowa i nie jestem w stanie się skoncentrować. Do tego czuję się o wiele bardziej zmęczona.
Osobiście nie jestem za łykaniem mnóstwa leków. Uważam, że to jest ostateczność. Na wszelkie bóle i dolegliwości zazwyczaj najpierw staram się próbować naturalnych metod: ziółka, woda, a jak to nie pomoże, to dopiero leki. Woda faktycznie czasem łagodzi bóle głowy w moim przypadku. U migrenowców raczej nie pomoże.
Prawdy i tak się nie dowiemy, bo przemysł farmaceutyczny nigdy nie sfinansuje badań nad wodą czy ziołami. Co więcej będą mówić, że to szamańskie średniowieczne metody, żeby skierować uwagę pacjęta na swoich OPATENTOWANYCH preparatach. Tak to działa drodzy państwo.